Powrót Roberta Kubicy do Formuły 1 to jedna z najpiękniejszych historii w sporcie. Gdyby tylko Kubica był Amerykaninem, już oglądalibyśmy w kinach jego historię nakręconą oczywiście z hollywoodzkim rozmachem. Mam wrażenie, że część odbiorców w Polsce uważa, że mizeria wyników Williamsa ma jakikolwiek związek z jakością pracy Polaka za kierownicą. Dlatego trzymam kciuki za Kubicę (i jego sponsora), by w 2020 roku udowodnił jak szybki jest naprawdę.